język polskijęzyk angielskijęzyk niemieckijęzyk hiszpańskijęzyk włoskijęzyk francuskijęzyk rosyjskijęzyk ukraiński

Jak zmienia się rynek poprzez wojnę?

Z dnia na dzień nieruchomości na wynajem stały się towarem deficytowym,
czy faktycznie brakuje mieszkań ?
Jakie konsekwencje to za sobą ciągnie?

Z dnia na dzień sytuacja na świecie zmieniła się diametralnie za sprawą ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę. Na początku był szok, niedowierzanie i bardzo szybko konsekwencje.
Masowo mieszkańcy naszej wschodniej granicy zaczęli uciekać do Polski. Z dnia na dzień zapełniały się hotele i lokale oferowane na najem krótkoterminowy -
na to mogli sobie pozwolić bardziej zamożni klienci.
Natomiast ci, którzy byli nieco bardziej ubodzy, szukali mieszkań na wynajem tradycyjny, czyli od prywatnych właścicieli. 
Co to oznacza dla Nas?
Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę fakt, że to właściciel decyduje jaki typ klienta będzie mieszkał w jego mieszkaniu i na jaki czas chce je wynająć. 
Przyjęło się, że zazwyczaj okres najmu wynosi rok. Jednak przyjeżdżający do Nas uchodźcy,
uciekający przed wojną nie wiedzą jak zmieni się sytuacja i kiedy będą mogli powrócić do ojczyny, dlatego zdecydowana większość chciała aby nieruchomości wynajmowane były na okres 2/3 miesięcy,
co niestety nie satysfakcjonowało często właścicieli, którzy obciążeni są kredytami hipotecznymi i po prostu obawiali, że szybko stracą najemców, poszukiwanie kolejnych będzie wydłużone w czasie, a raty kredytu są konieczne do spłaty raz w miesiącu. 
Kolejny problem to umowa najmu okazjonalnego - czyli zabezpieczenie najemców przed nieuczciwymi lokatorami. 
Tutaj napotkamy problem, ponieważ przy podpisywaniu umowy najmu okazjonalnego konieczne jest wskazanie alternatywnego adresu zamieszkania na terenie państwa Polskiego,
a osoby z zagranicy zazwyczaj nie posiadają takiego. 

Ponadto właściciele nieruchomości szybko zorientowali się, że mieszkania na wynajem są na wagę złota i zaczęli mocno podnosić ceny do góry,
co w niczym nie przeszkadzało, ponieważ mieszkania nadal schodziły jak świeże bułeczki. 
Z dnia na dzień mieszkań na wynajem zaczęło brakować, a klientów w potrzebie przybywało. 
Na szczęście na chwile obecną sytuacja się nieco unormowała, spora część osób zaczęła wracać na bezpieczne tereny Ukrainy. 
Czekamy z niecierpliwością co przyniosą następne dni i tygodnie, jak będzie wyglądał rynek najmu i czy okres wakacyjny,
który jest najbardziej owocny w te transakcje będzie tak żywy jak co roku i przede wszystkim czy będą dostępne konkretne ilości nieruchomości. 
Sytuacja z dnia na dzień się zmienia, a my - agenci musimy się dostosowywać do potrzeb rynku.
Najważniejsze jest dla Nas zadowolenie Naszych klientów i do tego dążymy każdego dnia, realizując transakcje.